Wczoraj wróciliśmy do domu, wczoraj spotkaliśmy się ostatni raz z Igą i Filipem, wczoraj
pojawił się na blogu wpis inny niż wszystkie.
Wpis Igi.
I nagle powróciły wszystkie wspomnienia.
O zabawach w syreny w basenie, o wyścigach wokół domu, o rysowaniu, lepieniu figurek z plasteliny, o przedstawieniach okazyjnych i tych bez okazji,
o opiekowaniu się podrzuconym kotkiem, o dżemach i soczkach z porzeczek,
i o zabawach w nieistniejącej już piaskownicy.
Na takich wspomnieniach buduje się nasza przyjaźń. Te wszystkie cudowne chwile przeżyłam właśnie z Igą i Filipem.
Dziękuję za jezioro, za długie rozmowy przy ciepłej herbacie,
za PARAGRZYBY (względnie GRZYBASOLE), za zdjęcia w ogródku, za ciuchland i całe godziny radości i śmiechu.
I za wszystkie te piękne wspomnienia.
Dziękuję Wam za to i za wszystko inne, co było, co jest i co jeszcze będzie...
Grażka
P.S: O ostatnich tygodniach u Babci, napiszę następnym razem gdyż dziś jedziemy do Tarnawy. Wiem, wiem. Ledwo wróciłam już jadę dalej... Ah. Wakacje... :>
Będę tęsknić za wakacjami, gdy się skończą. Za domem Babci, pachnącym ciastem drożdżowym, za samą Babcią i Dziadkiem, za tuleniem kurczaczków,
za moją Lilunią, za jeziorem, za Igą i Filipem i za wszystkimi tymi pięknymi chwilami.
Pozdrawiam.. c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz