wtorek, 30 października 2012

Co się zaczęło, musiało się też skończyć..

Z przykrością muszę powiadomić, że nocą z soboty na niedzielę ostatni słonecznik który wykiełkował we wrześniu, przemarzł i opuścił nas na zawsze.


Pogrążona w żalu,

WŁAŚCICIELKA

No niestety. Zbyt szybkie nadejście mrozów i śniegu, pozbawiło mnie ostatniego z rodu tegorocznych słoneczników.
Oczywiście nie wykluczam powstania nowego rodu w przyszłym roku, ale na razie cierpię szarość za moim oknem.

Ano właśnie.
Śnieg. Padał, padał przez praktycznie całą niedzielę.
Było to duże zaskoczenie, tym bardziej że dzień wcześniej "deszczyło" jak nigdy..

W każdym razie było tak nudno, że wzięłam się za fotografowanie sikorek, wróbli i innych darmozjadów przybywających tłumnie pod nasze okna oraz wszystkiego wokół przybywających tłumnie pod nasze okna.








Ale chyba najbardziej rozwaliło mnie to zdjęcie..


Nie ma to jak wpaść po dziób w śnieg.. ;)

Było ciekawie. Nie tylko w weekend, ale cały poprzedni tydzień i początek tego tygodnia był dość interesujący pod kątem zabawności niektórych sytuacji. 

Trzykrotna przesiadka z miejsca na miejsce na fizyce, zapoznawanie się z "rodziną" Jeżyka, przeglądnie podręcznika od historii w poszukiwaniu krewnych naszych nauczycieli, kartkóweczki, kartkóweczki i jeszcze raz kartkóweczki, radocha/zaciesz spowodowana/y magnesami, wysyłanie Felka na zakupy do sklepiku, uśmiechanie się do nieznajomych, Felek tańczący "Taniec Jeżyka", sprawdzian z geografii, genialny sweter Domy,
"gnidzenie" lub "chędożenie" każdego osobnika napotkanego na mojej drodze, jaranie się śniegiem, znaczące spojrzenia, składanie zamówień na prezenty Bożonarodzeniowe
( tak, Bożonarodzeniowe!! ), bluzganie w stronę głośników prezentujących najgorsze oblicze polskiej i światowej muzyki, naśmiewanie się z siebie nawzajem, zastępstwa i znów zastępstwa, zrzucanie plecaków z ławek i t.d..

Cudowny tydzień.

Teraz zaporcjuję Wam dzienną dawkę obrazków z interneta.. 
( jak zwykle )














Cudeńka, nieprawdaż?

Chyba zaczynam doceniać Sex Pistols.
Oczywiście Nirvanę ubóstwiam i nie ma szans żeby jakikolwiek zespół bardziej podbił moje serce - a przynajmniej na razie - ale w tej muzyce też się odnajduję.

I chyba zaczyna mi się na serio podobać.. c:

Kończąc przekazuję życzenia radości życia, kolejnych niezapomnianych chwil życia oraz zdrowia i pomyślności z okazji urodzin, pewnemu jegomościowi imieniem Patryk z Dolnego Śląska.. :)

Wam również życzę udanego Haloween ( bo to już jutro ), oraz zadumy w dniu nastęonym..

Grażka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz