sobota, 23 marca 2013

Na chorobowym

Niby jest fajnie.
Możesz bezkarnie siedzieć w domu, czytać, słuchać muzyki,
oglądać powtórki w towarzystwie reszty chorującej rodzinki, a tu nagle orientujesz się, że omija Cię Dzień Wagarowicza, będziesz mieć cholernie dużo do nadrobienia z polskiego, matma też sama się nie wbije do głowy i zrozumie.
I całe piękno tej chwili, w sekundzie ulatuje.

Do niedawna nawet nie wiedziałam co oznacza L4.
Ale jak tak dalej myślę, to i tak niewiele mi to mówi.
L - może coś w stylu "Leczenie".
Ale nadal nie pojmuję tego 4.

Czas rekonwalescencji, bo tak właściwie mogę nazwać moje przysłowiowe "chorobowe",
dał mi tyle, że znów zaczęłam coś tam sobie skrobać na papierze, trochę posiedziałam przy komputerze, powygrzebywałam kolejne piosenki, które podopychałam na ipoda, po raz kolejny wzięłam się za poszukiwanie najlepszej opcji na chwilowe 
farbowanie włosów (na wakacje chcę zaszaleć i przefarbować się na ostry róż, albo czerwień),
oraz zajęłam się projektowaniem ubrań na stronę internetową.
Taka to moja uboczna pasja o której mało kto naprawdę wie.
Aż do dzisiaj.


Czasami chciałabym być facetem.
Łatwiej jest dogadywać się z innymi ludźmi, gdy wszyscy chcieliby mieć z tobą dobre kontakty. Bo z chłopakami jakoś wszyscy chcą mieć dobre kontakty.
Z resztą dużo prościej jest się wybić gdy wygląda się jak chłopak.
Może dlatego ostatnio często noszę męskie ubrania.
A może dlatego, że mi to po prostu nie przeszkadza i czuję się lepiej w luźniej koszuli mojego taty, lub kupionej w sklepie na dziale męskim, niż w obcisłej w różowo-fioletową krateczkę, z krótkimi kobiecymi rękawkami. Niektóre osoby z mojego otoczenia wprawia w osłupienie informacja, że założyłam dziś koszulę z szafy mojego ojca.
Dla mnie to nic dziwacznego.
To po prostu jestem ja.



" Moi przyjaciele są tacy przygnębieni 
czuję pytanie odnośnie naszej samotności 
zwierz mi się... bo będę po twojej stronie 
wiesz że będę, wiesz że będę 

Była dziewczyna zadzwoniła do mnie 
sama i zdesperowana przez więzienny telefon 
chcą... dać jej 7 lat 
za to że była smutna 

Kocham was wszystkich 
zranionych przez zimno 
tak ciężko i samotnie
kiedy nie znasz siebie samego 

Moi przyjaciele są tacy nieszczęśliwi 
I stojąc na krawędzi pustki 
bez słów... wiem jak wyrazić 
tę pustkę 


Ref: Kocham was.... 

Wyobraźnia nauczyła mnie przez tragedię 
aby wyzwolić pokój 

Usłyszałem małą dziewczynkę 
I to co powiedziała było czymś pięknym 
żeby dać... naszą miłość mimo wszystko 
to właśnie powiedziała 


Kocham was wszystkich 
zranionych przez zimno 
tak ciężko i samotnie
kiedy nie znasz siebie samego . "


Red Hot Chili Peppers, " My Friends "


No to pojutrze wracamy do szkoły.
Po prawdzie nie na długo, bo święta zbliżają się nieubłaganie, ale i tak będzie trzeba w końcu się ruszyć. Tak, wiem że jestem leniem.
Budzę się z tą świadomością co dnia. I boję się, że tak mi już zostanie.
Że do końca życia będę tym samym wrednym, brzydkim leniem.
Z tą różnicą, że wtedy będę starym wrednym, brzydkim leniem.

Miłego wieczoru,
Grażka


2 komentarze:

  1. ...cóż jakoś nie zauważyłem w moich odpryskach życiowych, że z "chłopakami wszyscy chcą mieć dobre kontakty"..., wręcz przeciwnie! ...poza tym w społeczności ludzkiej, w praktyce nie istnieje taki zaimek rzeczowny - "wszyscy" - który w jakiejkolwiek kwestii i w równym stopniu dotyczyłby rzeczywiście WSZYSTKICH, szczególnie w sferze relacji!

    ...a co do bycia leniem, to nie ma się czego bać! ...tylko trzeba umieć i móc wziąć za ten stan własną i pełną odpowiedzialność, oraz mieć siłę i odwagę unieść konsekwencje tego stanu - wtedy wszystko jest OK!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dziecka chciałam być chłopakiem ;D
    "Komentator" u góry ma oczywiście rację.

    Ujrzenie gifu z Kurtem (to nic, że widziałam go już 'n' razy) doprowadziło do wykwitu ogromnego banana na mojej twarzy i doświadczenia bólu kolejnego zrywanego szwu w serduchu. To tak bardzo boli, kiedy widzisz jak tak droga ci osoba cieszy się ze swojego szczęścia, które niedługo jej zabiorą.

    Też jestem leniem, ale pracuję nad sobą i nawet widać postępy.

    Jutro niedziela, i muszę wstać do cholernego kościoła bardzo wcześnie, ale wolę przestudiować całego Twojego bloga. ;D

    OdpowiedzUsuń