sobota, 25 stycznia 2014

Magia środków przeciwbólowych i zupa w proszku.

Tytuł bez głębszego sensu, ale stwierdziłam, że jak w każdej książce, tytuł kolejnego rozdziału powinien choć raz być długi i nie znaczyć właściwie nic, ponieważ odnosi się on zazwyczaj do szczegółów, których raczej się nie rozpamiętuje w nieskończoność.

Boże jakie długie zdanie.

W każdym razie kończąc mój wywód na temat tytułu dzisiejszego wpisu,
z radością pragnę obwieścić iż nadeszła zima! :)
Wydaje się oczywiste, ale nie każdego to cieszy.
Nieważne, że jest -20 stopni, że ulice są śliskie, a autobusy nie wytrzymują napięcia...

Sorry, ale taki mamy klimat.





Koniec tygodnia spowodował u mnie falę nieprzerwanego szczęścia, albowiem zakończyłam już poprawianie i uzupełnianie zaległości związanych z wystawianiem ocen na semestr.


Cudowne uczucie.


Ten tydzień przyniósł mi wiele cudownych momentów.
Dzień Babci i Dziadka (trochę ciężko określić czy aby na pewno byłam wtedy szczęśliwa, ale powiedzmy, że tak), oraz w kolejności, dobre oceny z  - biologii, matematyki i czegoś tam jeszcze. Skleroza nie pozwala pamiętać. Poza tym odkryłam kilka nowych, cudownych piosenek i znalazłam zaginiony wiersz.
Był w domu, wśród tej masy papierów, która jak zawsze jakoś dziwnie się zbiera głównie na moim biurku.

Kocham świadomość, że jak to w końcu uprzątnę to zbiera się znowu.











" Każdy pies szczeka inaczej.
Złośliwie szczęka zębami.
Piękne słowa brzmią lepiej w ustach tych,
którzy wiedzą jak je wymawiać.

Zazdrośni chłopcy,zazdrosne dziewczynki,
tylko udają zazdrość.
Pozorują głupców.

Na siłę starają się wyjść na bezmózgi.

Cudownie jest się móc podpiąć pod sanie szybsze od własnych.

Łatwiej jest oddychać,
gdy ktoś inny podaje nam tlen. "



19.01.

Odwołanie do sytuacji, które ostatnio bardzo mi przeszkadzają.
Pomóż w tym, pomóż w tamtym. Tego nie umiem, a ty umiesz.

Gadanie jak dłużnika do komornika.
Niewarte uwagi, a jednak irytujące jak nic w świecie.



Tak jak głośna, słyszalna na każdym kroku 'rozmowa' (celowo dodałam tzw. nawias) o gender.


Gender to, gender tamto.
Noszę męskie spodnie, bluzki, koszule i w ogóle zdarza mi się dość często nosić się dość męsko... I co. Jestem chora? Gender wyprało mi mózg? A może po prostu powinnam zacząć się leczyć profilaktycznie, w jakiejś klinice psychiatrycznej, to się dowiem co stało się z moim myśleniem, że mam w szafie męskie spodnie a w dzieciństwie zdarzało mi się bawić samochodzikami.

W ogóle nie rozumiem tego całego uniesienia i medialnego podniecenia tą sprawą.

To już chłopcy nie mogą się bawić np. z siostrą lalkami?
Wygląda na to, że nie.

Właśnie sobie uświadomiłam, że jestem chora.
Na głowę rzecz jasna.








Wiem w jaką płytę będę się chciała zaopatrzyć.
Problem w tym, że gdzie nie spojrzę - niedostępna.

Surfer Rosa, The Pixies.

Oni też będą na Orange Warsaw Festiwal.
I ja też będę.


Tak, marzenia się jednak spełniają.
Rzadko, a jednak.
Wybieramy się razem z moim father'em.
Bo tak jak napisałam w tzw. "O mnie", mnie i moich rodziców łączy więcej niż geny.
Muzyka.

Jestem prze-szczęśliwa z tego powodu.
Jestem w pełni świadoma, że do tego czasu wiele może się zmienić, ale dziś jestem niesamowicie szczęśliwa. Może tego nie okazuję w tak ekspresyjny sposób, ale tak - cieszę się niezmiernie. I tak sobie myślę, że nie będę mogła usiedzieć na stołku dopiero za jakiś czas.
Może po tych durnych egzaminach.

Bo to zbliża się okropnie i zastraszająco szybko jak na coś na co się czeka 3 lata.


Oby wszystko poszło jak należy.
Czyli po prostu dobrze.





Czekam na poniedziałek.
Wreszcie dostanę do ręki ten głupi, nic nie znaczący w moim przyszłym dorosłym życiu papierek z ocenami na semestr.

Pozostało mi napisać referat na fizykę i koniec.
Chwilowy, bo następnego dnia rozpoczyna się nowe.

Nowe oceny, nowe powody do zmartwień.

Nieważne.
Teraz żyję chwilą.
Tym, że moja wyrodna, pozbawiona skrupułów matka, pozbawiła mnie w jednej chwili, w momencie w którym się tego nie spodziewałam, ok. 10 cm włosów.
Bolało. Ale ból szybko przechodzi. Staje się przyjemną w oglądaniu blizną, którą można się chwalić, bo oznacza że mimo ran, podnosimy się. Nie pozwalamy bólowi zawładnąć własną świadomością. I nie chodzi tu tylko o sferę włosów.

Tylko zwyczajnie o wszystko.


Pozdrawiam i życząc Wam udanego tygodnia lub ferii (tak, niektórzy ku memu nieukrywanemu żalowi, już zaczęli ferie), dodaję utwór na dziś.
2 - po pierwsze Hurry Hurry, Jessie Baylin.
A po drugie.... sama nie wiem.

Może Red Hot Chili Peppers i Can't Stop.
Energetycznie.


Miłego tygodnia :)
Grażka






7 komentarzy:

  1. Nie ma co płakać! Odrosną ;D Co do gender, to może zapiszmy się na terapię razem, bo sama wyglądam jak facet i również bawiłam się samochodzikami (lalkami też, ale nie wiem czy urywanie im głów się liczy). ŚNIEG! Kurcze, wreszcie ;D Już mam katar, sińce od śnieżek i na okrągło czerwony nochal, jak pijane postaci z Disney'a. Tak mi tego brakowało, ale najprzyjemniej nastrajająca mnie jest myśl o feriach zaopatrzonych dość dużo śniegu ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i racja :D Zawsze warto spróbować. Chociaż nie wiem czy potraktowaliby naszą propozycję poważnie. Kto by przyjął 2 dziewczyny, w tym jedną wyjątkowo dziwną, histeryczkę na terapię gender.. Zaraz bym się dowiedziała, że tu nie ma się z czego nabijać. No tak... Mimo wszystko, to baardzo poważna sprawa. ;) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Jakby potraktować jako normę zachowanie i styl egzystencji - bo tu styl "życia" raczej nie pasuje - dziewczyn z naszego rocznika i tych przyległych, to sumując, na prawdę mamy szanse na dostanie się na jakieś grupowe zajęcia terapeutyczne.
      No i spokojnie możesz mi wierzyć, że nie jestem mniej dziwna.
      Mogliby zająć się leczeniem nastoletniej histeryczki i neurotyczki ;D To chyba brzmi trochę zachęcająco dla ludzi mogących wkręcić nas w jakieś leczenie... Ale o czym my tu piszemy? Jeszcze ktoś faktycznie nas zgłosi, ale wtedy - o ile faktycznie załapałybyśmy się na biały hotel - ominęłoby mnie trochę geografii, wf-ów i niemieckiego... Jak dla mnie, to jest to lekko zachęcająca propozycja ;D

      Usuń
  2. ...i nie wiem czy się zainstalowało ...? słów parę poprzednich ,hmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  3. ...twórcze posługiwanie się umysłem:) tu widzę - Grażynko! oby TAK dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...twórcze posługiwanie się umysłem tu widzę - Grażynko:)

    OdpowiedzUsuń